Gdyby można było spokojny sen kupić w sklepie, kolejka rodziców nie miałaby końca. Niewyspanie jest wpisane w rodzicielstwo, jedni śpią lepiej, inni gorzej –
ci ostatni po roku parzą już kawę lepiej niż rasowi baryści. Snu nie da się kupić, można jednak dziecku pomóc w łagodnym zasypianiu, jako mama trójki wiem coś o tym! Jeśli jest jakiś klucz to jest nim łagodne, stopniowe wieczorne wyciszenie. Nie oczekujemy, że naciśniemy magiczny przycisk a dziecko zredukuje bieg z piątki na jedynkę – na szczęście są produkty, które nam pomogą by wieczorne rytuały stały się przyjemnością. Psst! Nie zagłuszamy rozmową melodii wygrywanej przez pozytywkę Moulin Roty. Wpatrywanie się w śnieżną kulę uspokaja i wycisza. Pozytywki tej marki to pięknie wykonane cuda, na myśl przywodzą francuskie karuzele retro. Powtarzalna, spokojna melodia to zawsze dobry patent. Uwaga, nie zaśnijmy sami bo przed nami jeszcze pokaz bajek czyli magiczne projektory Moulin Roty, czy ktoś pamięta pokazy slajdów za czasów analogowych?
Wracamy do zabaw wieczornych, projektorów, gry w teatr cieni. Gasimy światło, nie ma zasypiania bez klimatycznego światła lampki z pozytywką Rabbit&Friends czy misia Bjorna marki Flow Amsterdam. Biały, miękki jegomość nie dość, że świeci i odgania złe duchy, ale też serwuje magiczny pokaz gwiezdny na suficie. Jak tu nie mieć kosmicznie pięknych snów? Przytulanka do snu to podstawa – w naszym sklepie z półek spoglądają miękkie zwierzaki Jelly Cat, od misiów po koty czy króliki. A może gąska? Ta od Bim Bla, wykonana z dwóch warstw miękkiego muślinu będzie towarzyszką dziecka od pierwszych dni. Ktoś już zasypia? Otulamy malucha wafelkowym, delikatnym, bawełnianym kocem Bim Bla – cicho sza, może się uda pospać do rana?
